wtorek, 9 lipca 2013

Orlando? Ohhh Hi !


Tym razem troszkę więcej zdjęć. Dużo się dzieje, mało czasu na laptopa, ale to dobrze.

Z Pensacoli, gdzie zwiedziliśmy Naval Museum przejechaliśmy 500 mil i dotarliśmy do Orlando.



W trasie przesłuchiwaliśmy mnóstwo piosenek. 
Pamiętacie to ?


Ta piosenka  najlepiej  poprawia humor.


Wieczorem odwiedziliśmy niesamowitą restauracje. Budynek mieszczący ok. 600-800 osób podzielony na małe pomieszczenia, w każdym cały sufit wywieszony 1-dolarówkami. 
W tamtym dniu  było ich już ponad 1 600 000. 
My też zdecydowaliśmy zostawić tam cząstkę siebie.




Przepyszne zapiekane mielone, wołowe mięso z warzywami pod pierzynką z piure :) 




***


Dodaję mój bardzo wygodny outfit na dzień w muzeum :) 















Sweterek      h&m 
Sukienka ( bardzo, bardzo stara... )    Troll
Zegarek       Swatch 
Sandałki         Zara
Torebka      Fossil

Uwielbiam tego typu sukienki. 
Troszkę a'la lata 50. Mam nadzieję, 
że ten krój nigdy nie wyjdzie z mody. 
Jest bardzo kobiecy, dobry na uroczyste imprezy, 
miłosne spacerki, ale i zwykłe wyjście do muzeum.

I hope you like it ! 


"Sweet dreams" for me and "Have a nice day" for you. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz