Jestem przeszczęśliwa!
Czwartkowy dzień zaczęłyśmy (razem z najcudowniejszą Gembosią) po niespełna 3 godzinach snu. Zabrałyśmy się za sprzątanie tego całego bałaganu na stole...
Martyna kończyła robić swoje przecudowne kartki, a ja liczyłam i pakowałam paczuszki.
Do Sanoka wyjechałyśmy koło godziny 12.
Oczywiście spóźniłyśmy się do SDK'u przez cudowne sanockie korki...
No i się zaczęło. Na początku nie szło aż tak dobrze, ale byłam przepełniona dobrą energią i uśmiechem więc szczerzyłam ząbki do ludzi i zachęcałam do próbowania. Mieliśmy świetną ekipę przy stoiskach, bo oprócz moich ciastek i kartek Martyny, były również obrazy Mateusza oraz kalendarze. A oprócz tego był z nami sor Wójcik, który reklamował moje ciasteczka krzycząc: HERBATNIKI HERBATNIKI !!!
Pierwszy koncert rozpoczął się koło 16:30 i troszkę się przedłużył, ale klientów nie brakowało nawet w trakcie koncertu.
Gdzieś koło 20, gdy trwał już drugi koncert myślałam, że polegnę. Oczy miałam tak zmęczone, z resztą cała czułam się jakbym nie spała ponad tydzień. Ja chyba odpocznę dopiero po śmierci.
W wolnych chwilach zaglądaliśmy na sale, żeby pooglądać występy.
Jejku....... Jak ja uwielbiam ten czas.
No i tak wyszło, że już podczas drugiego koncertu wszystkie paczuszki się sprzedały.
I wiecie co jest w tym wszystkim najcudowniejsze?
To, że robimy to co uwielbiamy, co jest naszą pasją, ktoś robi piękne kartki, ktoś maluje, ktoś fotografuje, ktoś śpiewa, ktoś tańczy i ktoś też piecze...
I ta nasza pasja może przeistoczyć się w prostą pomoc innym. I nikt się nie męczy pomagając, my czujemy się spełnieni, bo coś co kochamy robić pozwala nam pomagać drugiemu.
Wrzucam fotorelacje :)
Dziękuję tym, którzy kupili ciasteczka i pomogli nam zbierać pieniążki.
Obiecuję, że wkrótce pojawią się przepisy na te ciasteczka, które mieliście okazje spróbować. Mam nadzieję, że posmakowały.
Przypominam jeszcze, że możecie cały czas przynosić zabawki, które nie są Wam już potrzebne do Sorki Pedagog.
Miłej niedzieli ! :)
Superowo!
OdpowiedzUsuńAle to co jest martwiące to to, że z każdym nowym postem masz coraz to bardziej okrągłą twarz... Nie zaczęłaś ćwiczyć?
Zaczęłam, ale na czas pieczenia nie byłam w stanie oprzeć się słodyczy ...:D Jutro mamy nowy poniedziałek :)
UsuńPrecz hejterzy! Tobie Martynko nawet okrąglejsza twarz nie zaszkodzi bo wyglądasz superkobieco. Amatorzy chudych szkap- zapraszamy na cmentarz po truposze.
Usuńfaktycznie fajnie spędzony czas:)
OdpowiedzUsuńThanks for the lovely comment :)
OdpowiedzUsuńYou have a nice blog..followed via Google+
Keep in Touch
xoxo
WOW! Świetna relacja, strasznie podoba mi się ta czarna sukienka na drugim zdjęciu <3
OdpowiedzUsuńsuper spędziłaś dzien ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/favorite-gold-vogueccom.html
wygladasz slicznie w tym fartuszku wspanialy cel doskonala prezentacja brawo !
OdpowiedzUsuńsuper relacja :) świetnie wyglądałaś ;)))
OdpowiedzUsuń